Razem z moim mężem mieliśmy problem i to chyba na własne życzenie. Dlaczego tak mówię? Otóż, gdybyśmy kiedyś inaczej zareagowali to pewnie dziś nie musielibyśmy ciągać się po sądach. Otóż, mój szanowny sąsiad postanowił wybudować płot w naszej granicy, a nawet trochę bardziej w naszą stronę.
Kiedyś, gdy oni zaczynali budowę, mąż się nie odzywał. Nie chciał po prostu, aby nowi sąsiedzi od razu byli wrogami. Trochę nie podobało mi się jego podejście, ale ja też wówczas w ogóle nie zareagowałam.
Stało się, jak się stało. Niestety dziś przez to mamy same problemy. Sąsiada nic nie interesuje, dodatkowo nawet nie zajmuje się gałęziami, które przechodzą na naszą posesję z jego działki. W tym celu zasięgnęliśmy bezpłatna porada prawna Londyn. Sprawa musiałaby trafić do sądu, abyśmy mieli ją wygraną. Teraz nie wiem, czy jest sens to dalej ciągnąć, ale tak się składa, że coraz bardziej mnie to wszystko denerwuje. Nie ukrywam, że gdybym mogła cofnąć czas to o wiele więcej rzeczy zrobiłabym całkiem inaczej.